2011.05.30 08:27
U nas są
akademie i festyny. Wolę tę pierwszą formę, bo upiekę ciasto, przygotuję dziecko i razem się bawimy. Festyn przedszkolny to skarbonka bez dna. Najpierw przynosimy zabawki na loterię, pieczemy ciasta itd. Potem zaś biegasz za swoimi dziećmi z portfelem, żeby kupić im ciastko, spróbować szczęścia w loterii itd. Wracasz wtedy o domu z poczuciem, że zabrakło wspólnej zabawy, monet w portfelu, a wygrany w loterii gadżet trzeba skleić.