Ja wiem, że powinien być zrobiony, bo jest specjalna strona na to w książeczce zdrowia. Ale bilans dwulatka wyglądał u nas tak, że pielęgniarka zmierzyła i zważyła dziecko (zresztą bardzo niedokładnie) i wypytała o różne rzeczy - mogłam zmyślać, ile mi się podobało;)
Prosiłam o to, żeby dała mi skierowanie na badanie krwi - nie dała:/
No właśnie, oni to robią na odwal - pewnie mają za to jakieś pieniądze, jak za wizytę? Dlatego pomyślałam, że zapłacę i pójdę prywatnie. Tylko czy tam bilans nie będzie wyglądał podobnie? ;)
Podejrzewam, że prywatnie to to wyjdzie taki sam bilans czyli niezbilansowany ;)
U nas bilans dwulatka również wykonany byl " od tak" więc co do następnego nie mam już żadnych oczekiwań.
Kiedyś z powodu niezadowolenia poradami pediatry w publicznej przychodni wybrałam się prywatnie do lekarza przyjmującego w swojej własnym gabinecie. Jeszcze dodatkowo z polecenia. Efekt, z jeszcze większą niekompetencją się spotkałam niż u lekarza w placówce służby zdrowia.
Prywatnie nie zawsze znaczy lepiej :(