enigma
(postów: 706)
Użytkownik portalu
2015.09.11 23:08
Mój szesciolatek właśnie poszedł do szkoły....jestem przeciw, nawet myślałam o tym, żeby załatwić małemu odroczenie - ale i przedszkolanka, i pani psycholog odradzały, bo wg nich dziecko jest przygotowane do nauki.
I nie chodzi mi o to, że jestem przeciw samej idei nauczania od jak najmłodszych lat, nie. Z tym, że wg mnie polska szkoła to jakaś jedna wielka pomyłka. W "naszej" szkole wygląda to tak, że dzieci siedzą całe lekcje w ławkach i naprawdę się uczą - i to wcale nie przez zabawę :/ Do tego np. zaczęli naukę od dzielenia wyrazów na głoski i liczenia tych głosek - ludzie! te dzieciaki nie znają jeszcze liter, nie potrafia liczyć, nie mają bladego pojęcia, co to głoski - i mają liczyć głoski.....
Jak zwykle w Pl wszystko jest robione od d**** strony:/
Wcale szkoły nie są przygotowane na 6-latki, mimo że 6-latki uczą się w szkołach już od bodajże 6 lat:/
Strasznie żałuję, że w moim mieście nie ma Montessori, są tylko zwykłe, państwowe podstawówki. Ja posłałam dziecko do najmniejszej szkoły - a w najmniejszej jest 6 pierwszych klas! W naszej rejonowej jest 11 pierwszych klas - to przecież jakiś obłęd!