2013.06.21 13:13
Mogę się wypowiedzieć jeżeli chodzi o Niemcy. Bo mam tam siostrę( też już babcię:D ) Jej wnuki uczęszczały kilka lat do takiej szkoły.
Szkoły i przedszkola Waldorfski mają w Niemczech już baaardzo długą historię i niestety opinię nie najlepszą. To znaczy same placówki przyjazne dzieciakom ok, ale chodzi o to co z tych dzieci powyrastało. Mówi się, że kiepsko sobie radzą w "normalnym" świecie. Że są tak bezstresowe, że nie dają rady na studiach czy w pracy. Mówi się, że są nielubiane... Jest tutaj cała mas żartów na temat absolwentów "waldorfowskich". Potrafią wprawdzie zatańczyć swoje imię ale to przydaje się w życiu niespecjalnie. Takie tu są klimaty, choć rodziców nadal posyłających tam dzieci nie brakuje.
Problem polega na tym (o czym szeroko można poczytać na Niemieckich forach), że te szkoły kładą naciska na rozwój duchowy i artystyczny, przede wszystkim. Szkoła jednak to także NAUKA. Dlatego często Uniwersytety czy inne szkoły wyższe NIE CHCĄ przyjmować waldorfowskich dzieci. Także szukając pracy mają problem w dorosłym życiu! Tak mówią statystyki, a nie moje widzimisię. W tych szkołach nie uczy się dzieci, że można od nich wymagać, dlatego zupełnie gubią się w środowiskach, gdzie TRZEBA sprostać konkretnym wymaganiom. I to nie są tylko odczucia ale fakty. Uczniowie szkół waldorfowskich chcąc studiować muszą zdać maturę na zewenątrz szkoły, co jest dla nich ogromnym stresem często. Dopiero po eksternistycznie zdanej maturze mają szanse na uczelniach wyższych. Ale wybór zawsze należy do rodziców...
Ostatnia zmiana: 2013.06.21 13:15