Ekorodzice

graza (postów: 49) Użytkownik portalu
20 punktów
2012.01.18 16:42
Sklepiki szkolne istnieją już jakiś czas i jeszcze parę lat temu nikt nie zaprzątał sobie głowy tym co można w nich kupić. A co można kupić w każdym przeciętnym sklepiku wiadomo: chrupki, czekoladki, cukierki, lizaki, napoje gazowane czyli generalnie to co nie zdrowe. Dzieci wydają swoje kieszonkowe na słodycze za przyzwoleniem swoich rodziców lub bez. Bo co mają zrobić rodzice, którzy nie zgadzają się na istnienie takich sklepików?Mogą nie dawać dzieciom pięniędzy do szkoły, albo zabronić im kupowania tych wszystkich "frykasów". Niemniej jednak znając dzieci nie trudno się domyślić, że znajdą sposób żeby jednak coś sobie w sklepiku szkolnym kupić ( a to babcia da parę złotych, kolega poczęstuje itd). Nie ma co się łudzić. Mimo wszystko nie trzeba wiele by coś zmienić. Może ktoś z Państwa spróbował zmienić sklepik szkolny na eko-sklepik?Zamiast tych wsztystkich kolorowych napojów sok marchewkowy?To byłoby coś. Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego , że to co je dziecko może wpływać na jego zachowanie. Czasami słyszy się rozmowy rodziców "ale to moje dziecko rozbrykane, niegrzeczne, nie usiedzi minuty w miejscu" A jedną z przyczyn właśnie nadpobudliwości jest zła dieta ( konserwanty, barwniki doddawane do słodyczy). Może dobrym sposobem byłoby przygotowanie drugiego śniadania dla dzieci w jakiejś atrakcyjnej formie. Na rynku dostępnych jest dużo fajnych gadżetów: foremki do kanapek w różnych kształtach, papier śniadaniowy, z którego po zjedzeniu kanapki można zrobić samolot. Myslę, że po zjedzeniu pełnowartościowego drugiego śniadania podanego w ciekawej formie dziecko nie będzie miało ochoty kupować niczego w sklepiku.
Renata.Ch. (postów: 381) Użytkownik portalu
60 punktów
2012.01.18 17:23
Temat jak najbardziej na czasie, bo sama mam czternastoletnią córkę. W podstawówce problem sam był rozwiązany, bo sklepiku po prostu nie było. W gimnazjum jest i klientów ma całkiem sporo. Wprawdzie znajduje w nim się ,,zdrowy kącik", w którym są owoce, soki itp., ale namówienie dzieci, żeby zamiast batonika wybrały jabłko to wcale nie taka prosta sprawa. Rok temu szkoła przystąpiła do programu ,,5 porcji warzyw i owców dziennie", więc uczniom codziennie rozdawana jest jakaś porcja, choćby marchewka, gruszka, brzoskwinia. W ramach zajęć z techniki można wziąć udział w lekcjach z zakresu podstaw zdrowego odżywiania, co też bardzo sobie chwalę, bo okazało się, że dzieci (przepraszam: młodzież gimnazjalna ;), całkiem nieźle radzi sobie z przygotowaniem miksu warzywnej sałatki i samodzielnego wyrobu masła.A więc na edukację w tym zakresie na pewno nie mogę narzekać. A jeśli chodzi o praktykę? Ponieważ w domu żyjemy w 100% eko, to mam nadzieję, że przekazałam córce dobre wzorce i częściej sięgnie po jabłko niż batonika :)
Ekomamusia nastolatki i dwuletniej dziewczynki Mój blog: http://www.ekorodzice.pl/blogi1570,inne-notki.html
iaera (postów: 437) Użytkownik portalu
78 punktów
2012.01.18 18:35
U nas niestety same niezdrowe przekąski, w zeszłym roku były jabłka, ale teraz widzę, że nie ma. Największe branie mają lizaki i popcorn. Nie wiem, jak ten problem rozwiążę, kiedy córka pójdzie do szkoły, chyba po prostu nie będzie dostawać pieniędzy do szkoły. Chyba, że zmieni się oferta.
mamaga (postów: 231) Użytkownik portalu
46 punktów
2012.01.19 08:58
U mnie temat będzie aktualny za jakiś czas tzn sklepików szkolnych, bo o słodyczach rozmawiamy z dziećmi bardzo często ;) Wszyscy wiemy jaką "magiczną moc przyciągania" mają słodycze, często sami ulegamy naszym podniebieniom...a dzieci tym bardziej...Dla mnie ważne jest aby nauczyć dzieci dokonywania mądrych wyborów... Chciałabym też w przyszłości uniknąć sytuacji gdzie dzieci po kryjomu  będą wcinać słodycze ;) Na razie jesteśmy na etapie tłumaczenia dlaczego słodycze szkodzą, że pomimo iż są dobre w smaku nie są zdrowe, że lizaki to tylko sam cukier i sztuczne barwniki, że w słodyczach nie ma żadnych wartościowych składników itp. i że lepiej zjeść ciasteczko które mama upiecze (z płatków i bakalii) niż żelki ze sklepu...na razie działa ;)

Sklepiki szkolne to jedno ale ostatnio załamałam się gdy usłyszałam, że w szkole podstawowej na obiad podają hot-dogi :(
www.plachaart.blogspot.com
Renata.Ch. (postów: 381) Użytkownik portalu
60 punktów
2012.01.19 21:05
Obiady w szkolnych stołówkach to już całkiem inna sprawa. Ja córkę w ogóle z nich wypisałam, kiedy zobaczyłam spis dań na cały tydzień.  Praktycznie co drugi dzień jakieś danie mięsne, typu kotlet z frytkami, porażka po prostu. Więc niby szkoła kształci w zakresie zdrowego odżywiania, ale w praktyce jest całkiem inaczej.
Ekomamusia nastolatki i dwuletniej dziewczynki Mój blog: http://www.ekorodzice.pl/blogi1570,inne-notki.html
graza (postów: 49) Użytkownik portalu
20 punktów
2012.01.20 16:15
Dokładnie, niestety tak jest. Nadzieja w szkołach, które mogą pochwalić się certyfikatem ekologicznym. Oby takich było jak najwięcej.
graza (postów: 49) Użytkownik portalu
20 punktów
2012.01.27 20:02

Slow food - zdrowe 2 śniadanie zamiast sklepikowego jedzenia

Japońskie mamy wymyśliły swój sposób na dobre i zdrowe drugie śniadanie w postaci o-bento.

Otóż bento, to "forma posiłku wywodząca się z kuchni japońskiej. Ma postać gotowej, szczelnie zapakowanej porcji dla jednej osoby. W wersji tradycyjnej w jego skład wchodzą między innymi ryż, ryba, gotowane warzywa czy mięso". Pierwszym krokiem jest zakup odpowiedniego pojemnika. Najprostszym rozwiązaniem jest wybór takiego, które jest zaprojektowane właśnie do bento. Mają one praktyczne przegródki, dzięki którym składniki nie mieszają się ze sobą. Chodzi o to, że w 2 śniadania ma byc urozmaicone. Ma zawierać produkty z róznych grup: kanapka, warzywo, owoc, słodycz, woda. Wszystko ma być kolorowe i zachecajace do jedzenia:)Przykładowe 2 śniadanie to: kanapka z pastą, pokrojona gruszka, paseczki papryki, muffin z mąki razowej, 2 włoskie orzechy bez łupiny. Do tego herbata owocowa.  

Renata.Ch. (postów: 381) Użytkownik portalu
60 punktów
2012.04.13 16:30
Te pojemniki już coraz częściej pojawiają się w naszych sklepach i można wyszperać różne cudeńka. Oto co ja znalazłam:

a) Bidon z podstawką do której można wrzucić drobne przekąski np. suszone owoce, rodzynki.
b) Okrągłe, kolorowe pojemniki w kształcie jabłuszek- aż zachęcają do skonsumowania ich zawartości :)
c) Podłóżne pudełko, które w środku zawiera dwa okrągłe mniejsze. Doskonale zmieści się do nich choćby bułeczka, a mamy gwarancję, że nic sie ze soba nie wymiesza.

Pudełek jest oczywiście o wiele wiecej, ale te najbardziej mnie zaciekawiły. Może nawet dzięki takim drobiazgom śniadanie przestanie byc nudne, a sklepiki przestaną tak bardzo kusić nasze dzieci.
Ekomamusia nastolatki i dwuletniej dziewczynki Mój blog: http://www.ekorodzice.pl/blogi1570,inne-notki.html
mamalka (postów: 185) Użytkownik portalu
23 punktów
2012.04.13 16:47
 Ciężko mi się może wypowiadać w tym temacie bo mam dziecko w wieku przedszkolnym a nie szkolnym. Jednak już za moich czasów wprowadzone zostały te twory pt. sklepik szkolny i niestety moje wspomnienia dotyczą właśnie chipsów, batonów, cukierków i innych próchnicotwórczych i szkodliwych d dla zdrowia rupieci. Jednak moja mama przygotowywała mi jednak zestaw śniadaniowy odpowiedni, pełnowartościowe żytnie pieczywo,nabiał, owoc,woda mineralna itd. i to mi wystarczało a nie posiadałam czegoś takiego jak pieniądze w szkole.W związku z czym nie stałam w długiej kolejce po "śmieci" a z zdrowo byłam odżywiona.
Ale podejrzewam, że w tych czasach to by nie przeszło? Pewnie dziecko, które nie dostawało by kieszonkowego zabieranego do szkoły i wprowadziłoby regularną wojnę rodzicom? :/
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne