Czy są tutaj jakieś mamy które same wychowują dziecko i chcą tak dalej iść przez życie?
Byłem długo samotnym ojcem. Wiem co czujesz, choć nie jestem mamą;) Moi rodzice i teściowie się wtrącali w wychowanie córki. Straszyli odebraniem praw rodzicielskich ( jestem wege). Wiadomo pozycja ojca w sądzie jest żadna. Teściowie mogliby spokojnie wygrać sprawę. Bałem się mocno. Nie spotykałem się długo z nikim, aby nie kusić losu. Moja wybranka długo czekała na pierwszy krok. Jednak doczekała się. Jesteśmy razem mamy wspólne dziecko. Było warto! Rozglądnij się, może szczęście jest bliżej niż myślisz?
Jolenka, piszesz o tym, że żyjesz w dużej zależności emocjonalnej od rodziców. Jeśli mogłabym cokolwiek poradzić, to odciąć się trochę, wyraźnie stawiać granice i nie pozwalać na wchodzenie w Twoje kompetencje i podważanie Twojego autorytetu w sprawach wychowawczych. To na pewno trudne, jeśli mieszkasz z rodzicami.
To taka sytuacja gdzie ciężko się odciąć od rodziców bo mieszkam z nimi, zajmują się moją córeczką gdy pracuję a z mojej marnej pensji nie stać mnie na wyprowadzkę. Czasem dużo nerwów mnie to kosztuje, bo nigdzie nie wychodzę, ciągle mam jakieś kłótnie o wszystko, nawet gdy spóźnię się z pracy.. To męczące gdy nie można normalnie żyć, po swojemu. W wychowywaniu jest jak piszesz ale to chyba każdy młody rodzic przez to przechodzi, mimo wszystko jak córeczka jest pod moją opieką postępuję po swojemu a rodzicom daję wolną rękę, nazbyt nie narzucając swoich metod. Może zmienią swoje zachowanie z upływem czasu.
Wiem że boją się o mnie, by kolejny facet mnie nie zranił, by nikt nie skrzywdził mojej córeczki, ale już wiele razy powtarzałam z resztą widać to że nie pozwoliłabym na taką sytuację jak każda kochająca matka. Każdy ma prawo popełniać błędy, uczyć się na nich i żyć według własnych zasad. Tylko jak to wbić do głowy rodzicom?!
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.