Tylko się wydaje, że przyszła mama wie, na co się zdecydowała. Ja przyznam szczerze, że dopiero po roku poradziłam sobie z tą sprawą psychicznie. Nie była i nie jest dla mnie problemem praca i opieka nad dzieckiem, ale odpowiedzialność za małą istotkę, gdy na ogół przy pierwszym dziecku wszystko jest nowe, a dobre rady tylko komplikują i utrudniają decyzje. Nie byłam na to przygotowana. Druga sprawa to nagłe odosobnienie. Już nie mogłam wyjść, kiedy chciałam, spać, kiedy chciałam i jeść, co chciałam, a większość znajomych albo nie chciała przeszkadzać, albo nagle mieli nawał innych spraw. W efekcie skoncentrowałam się na dziecku, domu i „swoich sprawach”.
Ja znam taka pare co trafiło im sie przypadkowo dziecko. Jak wiekszosc osob w takim przypadku zaraz bierze słub. Dobrze ze niektórzy tylko cywilny. Ona imprezowiczka on raczej spokojny. Dziecko sie urodziło i niestety u niej sie nic nie zmienilo nadal imprezowała. Widocznie jeszcze sie nie wyszalala i nie dorosła do tego by byc matka i zona. Niestety cala ta sytuacja nie zakonczyla sie za dobrze.
A ja przed zajściem w ciążę byłam osobą, która nigdy nie rozczulała się nad byle czym i do wszystkiego miała realistyczne podejście. Nie wiem, ale chyba to hormony przestawiają coś w człowieku, że nagle zaczyna być jakiś inny. Wystarczyło, że czytałam gazetę dla kobiet w ciąży i zaczynałam płakać bo czytałam o jakiejś chorobie albo zagrożeniu. Rozczulałam się nad zdjęciami, małymi ubrankami... normalnie jak nie ja:)
Najgorsze, że tak mi zostało... Mój mąż czasem się dziwi, gdzie podziała się ta twarda "facetka", którą kiedyś poznał.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.