dikande
(postów: 23)
Użytkownik portalu
2011.03.29 20:20
Witam:) Masz rację Angeliko... Coś jest w tym, co piszesz. Mnie dobija udawanie przed sobą, że nie ma problemu z wychowaniem dzieci, że wszystko przebiega "książkowo". Wpadłam raz w schiz - wydawało mi się, że jestem złą matką, nie mam podejścia do swoich dzieci, nie umiem poradzić sobie z całokształtem... Potem jest stres, że np. na placu zabaw wszystkie mamy są idealne, a ja nie... Przeszło mi:) Wystarczy poczytać na forach, jakie ludzie mają problemy. Często nie chcemy się przyznać do zwykłych i codziennych problemów, wolimy udawać idealne matki. A przecież można porozmawiać o tym, co nas łączy... okazuje się, że wiele..:)
"Depresję" poporodową miałam po pierwszym porodzie. To było silniejsze ode mnie. Zastanawiałam się nawet czy kiedyś i w jaki sposób pokocham moje dziecko. Jak to jest? Kiedy to sie stanie...? Ale miłość przyszła dość szybko:) Po drugim porodzie było inaczej, pewnie dlatego że wiedziałam, co mnie spotyka. Nie miałam obaw, lęków. Poród był wspaniałym przeżyciem, po porodzie nie stresowałam się brakiem pokarmu itd. Myślę, że wiele zależy od pozytywnego myślenia, choć po porodzie szaleją w nas hormony i jakieś chwile załamania są... Grunt, to mieć wsparcie.