2011.07.02 12:42
,,Nie noś, bo potem nie będzie chciało spać w łóżeczku" ,,Nie dawaj smoczka, bo krzywy zgryz murowany" ,,Nie lulaj, nie bujaj, bo... coś tam". Bla, bla, bla. Takie ,,dobre rady" bardzo denerwują. czasem zastanawiam się, czy ci ludzie nie pamiętali już, jak mieli własne dzieci? Bo panie ,,życzliwe" chyba całkowicie zapomniały, że nie mamy lat osiemdziesiątych tylko XXI wiek. I to chyba jest główny powód- brak świadomości, że trochę się na tym świecie pozmieniało. Teściowa puszy się, że ona miała gorzej, bo maluchy w tetrę zawijała, a to trzeba przecież było wyprać, wyprasować... Wspaniale, ale czy wtedy ktoś w ogóle myślał o tym, że niemowlę trzeba przytulić i pobawić się z nim? Osoby, które zasypują nas swoimi radami nie wiedzą zwykle w jakim dokładnie środowisku wychowuje się mały człowiek. Rzucają tylko niesprawdzonymi radami, żeby pokazać, że są lepsze, że wiedzą więcej. A czasem chcą dla nas dobrze, tylko nie do końca wiedzą jak pomóc. Sprawdzony sposób? Autorytet.
-Naprawdę?A mój lekarz uważa, że to pomaga maluchowi w rozwoju.
-Hmm, pewna znana psycholog twierdzi inaczej, otóż...
To działa zawsze :)