Mój maluch przez pewien czas nie mógł jeść mleka krowiego pełnego i modyfikowanego również. W efekcie nie była to alergia na mleko, którą stwierdził jeden z lekarzy, ale przez przeszło trzy miesiące nie mogłam mleka podawać. Zamiast mleka na śniadanie dostawał płatki ryżowe lub kaszę czy inne płatki (zależnie od wieku zaczęliśmy od ryżu) ugotowane w wodzie z dodatkiem masła i podawane z bananem lub jabłkiem. Tak zasmakowało maluchowi, że teraz sam się o takie jedzonko upomina.

Syn to miał, aż liszaje na twarzy, skóra jak papier ścierny, rany na uszkach, nogi całe czerwone, brr :/ (pomagał nam jeden jedyny krem Hud salva). Odstawiłam wszystkie produkty z mleka krowiego. Przeszłam na masło ghee, które sama robiłam :] Od czasu do czasu jadłam kozie sery i kozie mleko. Na szczęście jeśli karmiąca mama trzyma ścisłą "bezmleczną" to po osiągnięciu przez dziecko roczku skaza przechodzi sama:) i U nas właśnie tak było :)

Mój maluch przez pewien czas nie mógł jeść mleka krowiego pełnego i modyfikowanego również. W efekcie nie była to alergia na mleko, którą stwierdził jeden z lekarzy, ale przez przeszło trzy miesiące nie mogłam mleka podawać. Zamiast mleka na śniadanie dostawał płatki ryżowe lub kaszę czy inne płatki (zależnie od wieku zaczęliśmy od ryżu) ugotowane w wodzie z dodatkiem masła i podawane z bananem lub jabłkiem. Tak zasmakowało maluchowi, że teraz sam się o takie jedzonko upomina.

Jeśli dodawałaś masło a jemu nic nie było to to nie była skaza białkowa. Wystarczyło by mały posmakował łyżeczkę jakiegoś obiadku z cielęcinką w śladowych ilościach i wysypało go na całych nogach. Ja także nie mogłam sobie pozwolić nawet na choćby ciastko maślane, bo w mleku dostawał i momentalnie była reakcja. Najśmieszniejsze jest to, że lekarz nie widział u syna skazy, dopiero ja to odkryłam, a potem poszłam przy okazji badań to tylko się upewniłam, że miałam rację. A położna to mi kit wciskała, że to dlatego, że jem surowe jabłka...bez komentarza.

Szymek ma 6 miesięcy. Zaczęło się tak ok. 4 miesiąca.

U nas na początku były tylko plamki na buzi,które były szorstkie w dotyku. Dostałam maść i stosowałam dietę eliminacyjną.

Wszystko wskazywało na uczulenie na mleko krowie (nawet śladowe ilości powodowały zwiększenie plam) i soję.

Od dwóch miesięcy nie jem niczego co mogłoby mieć nawet śladowe ilości mleka. Piekę chleb (bo w wielu jest mleko), przygotowuję wędliny, czasem jem ser kozi lub owczy (tak jak Ty gregona).

Niestety jakiś tydzień temu bardzo się pogorszyło. Mały ma aż strupki, które często rozdrapuje. Pojawiły mu się tez plamki na łokciu i rączce (małe ale są). Zastanawiam się czy to czasem nie AZS ...

Mam jeszcze nadzieję (i właśnie to sprawdzam), że może to marchewka jest dodatkowym alergenem. Jadłam ją od samego początku.

Już sama nie wiem...
 W tym tygodniu odwiedzimy pediatrę. Może cos pomoże... Oczywiście nie chce maści ze sterydami. Czytałam, że sa teraz takie bez sterydów (Eliden o ile dobrze pamiętam). Drogie niestety :(

Gregona - położna przeszła samą siebie :( 

U nas raczej nie ma skazy. Testowałam jajka i   było OK.

Szymek ma 6 miesięcy. Zaczęło się tak ok. 4 miesiąca.

U nas na początku były tylko plamki na buzi,które były szorstkie w dotyku. Dostałam maść i stosowałam dietę eliminacyjną.

Wszystko wskazywało na uczulenie na mleko krowie (nawet śladowe ilości powodowały zwiększenie plam) i soję.

Od dwóch miesięcy nie jem niczego co mogłoby mieć nawet śladowe ilości mleka. Piekę chleb (bo w wielu jest mleko), przygotowuję wędliny, czasem jem ser kozi lub owczy (tak jak Ty gregona).

Niestety jakiś tydzień temu bardzo się pogorszyło. Mały ma aż strupki, które często rozdrapuje. Pojawiły mu się tez plamki na łokciu i rączce (małe ale są). Zastanawiam się czy to czasem nie AZS ...

Mam jeszcze nadzieję (i właśnie to sprawdzam), że może to marchewka jest dodatkowym alergenem. Jadłam ją od samego początku.

Już sama nie wiem...
 W tym tygodniu odwiedzimy pediatrę. Może cos pomoże... Oczywiście nie chce maści ze sterydami. Czytałam, że sa teraz takie bez sterydów (Eliden o ile dobrze pamiętam). Drogie niestety :(

U nas skaza też się rozwinęła ok 3,4 miesiąca. A propos skaza białkowa to nic innego jak atopowe zapalenie skóry, choć często to się rozdziela to jednak zazwyczaj jest to nazwa używana zamiennie (przynajmniej przez znanych mi lekarzy). Kozi ser tak, owczy absolutnie nie, soja także może uczulać. I jakie mięso przygotowujesz...bo pamiętaj, że niczego z krowy nie możesz podawać! Najlepiej kurczak.

Hmmm ... no właśnie jadłam czasem "krowę" :( Najczęściej kurczak i schab.
Chyba muszę zostać przy kurczaku :( ale jak sobie przypomnę film o produkcji kurcząt i informację, że tuczą kurczaka tak, że w 2 miesiące jest w pełni dojrzały to aż mnie skręca :(

A co z owczym serem? Też uczula?

Hmmm ... no właśnie jadłam czasem "krowę" :( Najczęściej kurczak i schab.
Chyba muszę zostać przy kurczaku :( ale jak sobie przypomnę film o produkcji kurcząt i informację, że tuczą kurczaka tak, że w 2 miesiące jest w pełni dojrzały to aż mnie skręca :(

A co z owczym serem? Też uczula?

No najlepiej to mieć takiego kuraka z własnej/gospodarskiej hodowli, ale nie każdemu jest to dane :/ Owczy ser uczula- ja dostaje po nim bąble i drapie się obłędnie :/ Przy skazie dr polecała tylko kozie, aczkolwiek to też kopytne i może uczulać, ale w najmniejszym stopniu.

Jeśli dodawałaś masło a jemu nic nie było to to nie była skaza białkowa.

Właśnie ja też pomyślałam, że je masło to nie jest to skaza, ale lekaż, który to stwierdził, że czasem alergia nie atakuje przy produktach przetworzonych typu masło, jogurt, a po mleku bardzo. W efekcie zasięgnęłam opinii innego lekarza i okazało się coś innego, co objawiało się nietolerancją mleka.