Tam gdzie rodziłam jest tak, że na kogo trafisz na dyżurze tego masz:)
Ale było ok, położna miła, pomocna, ale z drugiej strony taka trochę neutralna.
I w tym szpitalu nie da się niestety umówić z położną. No chyba, że coś się zmieniło od tego czasu:)
Ja nie miałam "wykupionej" położnej, ale trafiłam akurat na tą, która prowadziła szkołę rodzenia. Wiele osób właśnie ją sobie "wykupowało". Obawiałam się, że jeśli jej nic wcześniej nie zapłaciłam, to potraktuje mnie gorzej, ale nic takiego się nie stało. Nawet żartowała,że trafiła na swoją uczennicę.
Wydaje mi się, że wykupowanie położnej mimo wszystko nie daje 100% gwarancji, że dana położna będzie akurat przy porodzie. Bo, jeśli akurat zeszła z dyżuru, to na pewno nie będzie w pełni sił by towarzyszyć przy kolejnym porodzie. Czasem położna z przypadku będzie o wiele bardziej pomocna niż ta zapłacona.
W moim przypadku lekarz był przy całym porodzie, ale to pewnie tylko dlatego, że poród był mega szybki- 20 minut na łóżku i już córeczka była na świecie. Zszywał również lekarz. Nie był to lekarz prowadzący, gdyż akurat mój prowadzący nie pracował w tej placówce. Nie miałam "mojego" lekarza i nie miałam "wykupionej" położnej i wszystko poszło szybko i bez problemów.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.