Wszystkie historie kapitalne:)
Jechałam z siostrą pociągiem na drugi koniec Polski na chrzciny do siostry. W pewnym momencie przysiadł się do nas taki sobie uroczy chłopaczek. Miło nam się gawędziło, jakbyśmy się znali od dawna. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Uścisk dłoni i spojrzenie w oczy na pożegnanie utkwiły mi w pamięci do dziś. A minęło od tego czasu ponad 8 lat (małżeństwem jesteśmy od ponad siedmiu). To musiało być przeznaczenie, żartujemy do dziś, bo mogliśmy się w ogóle nie spotkać gdyby nie ta podróż. A mało brakowało. Mieliśmy tam pojechać samochodem ze starszym bratem, choć woleliśmy pociągiem, ale na szczęście brat w ostatniej chwili się rozmyślił. A mój przyszły luby w ostatniej chwili wskoczył do pociągu - o mały włos się nie spóźnił. No i mógł wybrać inny wagon, przedział...
oceńcie sami: czy to nie było przeznaczenie?
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.