Gdzieś widziałam wypowiedź mamy odnośnie chipsów, bo synek przybiegł do domu i powiedział jej, że dzieci JE jedzą a on nie. No to mama powiedziała, że jeśli chce spróbować wpierw niech uzbiera pieniądze z kieszonkowego, kupił za nie mała paczkę i spróbował. Odbył z mamą dyskusję dlaczego tego nie kupują, co znajduje się w składzie itd. Powiedział, że smakują nawet nieźle ale wie, że są niezdrowe i nie będzie ich kupował. I wydaje mi się, że nie jest to historia wyssana z palca, sama mam podobny punkt widzenia.
oj dziewczyny... :)
po przeczytaniu miałam podobne wrażenie do ENIGMY. Niestety taki był wydźwięk :(
Zakładam, że nie chciałaś nic złego powiedzieć (mamalka) ale po prostu sposób wypowiedzi był "nieodpowiedni".
Tak postawa na pewno jest super! Tata mojemu synkowi zafundowal sony xboxa czy jak to sie pisze jak na swiecie go jeszcze nie było. tlumaczenie zakup na lata,jak syn podrosnie bedzie mial a prawda taka,ze sam jest duzym chlopcem i w jakies wyscigi wtedy grywal.. To jest wlasnie dla mnie głupie bo dawniej na prawde macierzynstwo istnialo,mamy pracowal(bez komorek) a tata w wolnym dniu od pracy w pilke gral z synem na boisku.Teraz tez gra ale na wirtualnym boisku. Ja wiem,że teraz są inne czasy,postep,stres i w ogóle cięzko nam rodzicom ale jak by się postarac i tak ulozyc życie z praca dostosowana godzinowo do dziecka a nie dziecko do pracy to i dziecko mogloby na szyi nie nosic komorki,co przy sercu jest dosc nieciekawe. Gry multimedialne zamienic na wolne powietrze.Ja wiem:inne czasy..ale można probowac. Bylam w krajach skandynawskich gdzie troche inaczej wyglada pomoc rodzinie i tam sie bardziej mozna skupic na normalnym wychowywaniu dziecka(bez wyrzeczen i przeszkod od panstwa)i wiem,ze by sie dalo w XXI bliżej rodziny,przyrody a dalej od elektroniki zyc. Na prawde warto !!Gdzieś widziałam wypowiedź mamy odnośnie chipsów, bo synek przybiegł do domu i powiedział jej, że dzieci JE jedzą a on nie. No to mama powiedziała, że jeśli chce spróbować wpierw niech uzbiera pieniądze z kieszonkowego, kupił za nie mała paczkę i spróbował. Odbył z mamą dyskusję dlaczego tego nie kupują, co znajduje się w składzie itd. Powiedział, że smakują nawet nieźle ale wie, że są niezdrowe i nie będzie ich kupował. I wydaje mi się, że nie jest to historia wyssana z palca, sama mam podobny punkt widzenia.
To jest super postawa! Wszystko zależy od tego jaki dajemy przykład.
Jeśli dziecko widzi, że np. tata siedzi cały wieczór przed kompem i strzela do potworów to jak ma zrozumieć, że on tego nie powinien robić?
Oczywiście presja otoczenia jest duża i pewnie nigdy nie unikniemy pytań w stylu "a dlaczego nie mogę? przecież Tomek, Kasia i Ola mają" ale warto tłumaczyć.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.