A my sie wykłócamy o porządek - a raczej o jego brak;)
Szału dostaję, gdy wchodze do kuchni, a tu WSZYSTKIE szafki i szuflady są otwarte, bo mój facet coś robił w kuchni albo czegoś szukał....Naprawdę tego nie rozumiem - czy tak trudno zamknąć je potem? Tak samo jest z odstawianiem rzeczy na miejsce - to jest coś, co przekracza męską percepcję??
O branie nieswoich (tzn. moich!) rzeczy też miewamy kłótnie - nienawidzę, gdy grzebie w moich rzeczach i gdy bierze je bez mojego pozwolenia.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.