Witam, dokładnie rok temu miałam zabieg łyżeczkowania macicy, po tym jak ok w 8 tygodniu ciąża obumarła, niestety uświadomiono mnie dopiero 2 tygodnie później ;/ Po zabiegu wróciłam do szpitala ze stanem podgorączkowym i bólami brzucha....przez 10 dni otrzymywałam silne antybiotyki, po tej akcji gin zlecił mi mnóstwo badań m.in. kazał sprawdzić nasienie faceta, toksoplazmozę, cytomegalię, chlamydię, wymazy, przeciwciała antykardiolipinowe, test combi, hormony, obecność przeciwciał ANA.....wszystkie wyniki wyszły prawidłowo, moje pytanie czy jest jeszcze szansa na dziecko czy coś jest ze mną nie tak? O jakich badaniach zapomnieliśmy? Czy któraś z was miała podobny problem?