Powiem szczerze, że próbuję się do niej przekonać...pije dużo kawy a to niezbyt korzystnie wpływa na ogólne moje samopoczucie, szczególnie, że mam chroniczny niedobór Mg. Dostałam Yerb'e "Nobleza Gaucha" i smakuje hm...jak namoczone pety :/ Mąż nazywa to korzystniej, bo "wywarem z pietruszki". Nie spodziewałam się "kopa" jak po kawie po wypiciu, ale ja wręcz senna się po tym robię. Macie jakieś doświadczenie z tym trunkiem? Może ktoś poleci mi inny rodzaj Yerby?